PISADŁA... poezja

O wszystkim co nie pasuje do pozostałych for np.: Hobby, Muzyka, Kino, Film, TV, Sport, Gry i zabawy, Internet, Książki

Moderatorzy: zielonyszerszen, s_wojtkowski, sinar

ODPOWIEDZ
marzena
Nowy(a)
Posty: 11
Rejestracja: 20 paź (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: marzena » 22 mar (pn) 2004, 11:45:02

psychodeliczne katharsis
otwiera drogi innego człowieczeństwa
ucieczka
od okrucieństwa w zapomnienie
weź mnie ze sobą
wprowadż w ten stan
falującej bezsenności
będziemy razem szli
niosąc w dłoniach gołą radość
wyzbyci z jestestwa

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 22 mar (pn) 2004, 16:06:42

Katharsis - wydanie trzecie. Kolejna potrzeba jego wprowadzenia nastala. Nie pytaj jednak: dlaczego; czemu... Sam chyba nie znam odpowiedzi. Nie bralem udzialu w dyskusji, dostalem tylko zdawkowe sprawozdanie rozwlekle w czasie. Ty i ja - mamy rozne definicje cierpienia. Jednak wbacz nie wszystko da sie przemilczec. Jesli jest mi zimno to nie dziw sie ze zgrzytam zebami.
A moje sny nie sa tak niewyrazne jak Twoje... Dzis obudzilem sie i pamietam jedno : Milosc jest zludzeniem przyklejonym do oczu szalenca ...

aeila
Bywalec
Bywalec
Posty: 324
Rejestracja: 22 kwie (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: aeila » 24 mar (śr) 2004, 22:16:07

Dzisiejszego dnia przemyslenia

Prosiłam Boga o siłe, aby triumfowac ;
On dał mi słabość , abym nauczyła sie smaku rzeczy małych
Prosiłam o zdrowie ,aby robic rzeczy duze ;
On zesłał mi chorobe , abym robiła rzeczy lepsze
Prosiłam Go o bogactwo ,aby byc szczęśliwa ;
On dał mi ubostwo ,abym byla wrazliwa i madra
Prosilam o władze ,aby ludzie liczyli na mnie
Dal mi slabosc ,zebym potrzebowala tylko Boga
Prosilam Go o towarzysza ,aby nie zyc samej ;
On dal mi serce ,zdolne kochac wszystkich braci
Prosilam o wszystko ,aby cieszyc sie zyciem ;
On dal mi zycie po to ,abym mogla cieszyc sie wszystkim
Nie dostalam niczego , o co prosilam ;
Ale mam wszystko , czego moglam oczekiwac
Chociaz mowilam cos przeciwnego ,Bog mnie wysluchal
I jestem najszczesliwsza z ludzi

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 27 mar (sob) 2004, 01:49:37

Postanowilem obudzic sie z letargu i ponownie zaczac zyc. Bedzie lepiej, znow poczuje to czego pragne - takie mysli mi towarzyszyly. I mozna bylo by sie rozpisywac jak wspanialym wszystko zdalo sie. Czas plynal i plynal. Zycie ksztaltem przypominalo wykres sinusoidy; lecz coz w tym nie naturalnego..? Spiacy sie przebudzil i bylo to duzym krokim. Postanowilem siegnac marzen, wiec wyciagalem rece. Dni wypelnialem myslami i radoscia. Wewnetrzny kwat emocji oraz uczuc bezustannie kwitl. Czas plynal i plynal. Katharsis okazalo sie byc zwycieskie, Slonce ponownie ogrzewalo swymi promieniami. Przyszlosc pisalem coraz barwniej. Poczulem sie jak za mlodych lat, wielka chec i energie. Czas plynal i plynal. Dzis juz wiem iz wszystko to stalo sie smutkiem spelnionej basni. Bylo zluda, przed oczami rozgrywanym przedstawieniem. Ja, jako wykla marionetka - ktora ludzila sie iz posiada moc zmieniania i kreowania faktow. Bylem zwykla zabawka ktora sie bawiono, az przyszlo znudzenie. Dzis slyszeze to wszystko nie mialo sensu, iz bylo 'bo fajnie bylo'. Stalem sie niepasujacym lewym butem. Czas zaczal plynac coraz wolniej. Zawislem miedzy przestrzenia i czasem. Bunt ostatnia deska ratunku, walka o godnosc i powrot cieplych promieni. Chlod i armagedon mojej duszy, ot cala 'wygrana' tej historii. Czas zatrzymal sie w miejscu. Sam juz nie mam checi pchnac tej wskazowki mego zycia do przodu...

aeila
Bywalec
Bywalec
Posty: 324
Rejestracja: 22 kwie (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: aeila » 27 mar (sob) 2004, 11:55:22

ranne wstawanie

Za oknem tak samo jak wczoraj,przykry telefon on mlodziutkiej...zdobede sie na odwage ale jak to mi wyjdzie nie mam pojecia boje sie.wczoraj najgorszy dzien z tych zlych w tym roku.To dziwne bo powiedzieli mi ze ten rok bedzie lepszy,ciekawe dlaczego tak nie jest.Ztracam sie i popadam ze skarajnosci w skrajnosc....ciezko mi
Zatancz ze mna jeszcze raz,otul twarza moja twarz....co z nami bedzie za oknem swit,tak nam dobrze moglo byc.........ZABRAKLO.....nie ma mnie.Ale Qrwa zaje****e jest beznadziejnie........Krzyk rozpaczy,wolanie o pomoc

sinar
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 7525
Rejestracja: 14 cze (sob) 2003, 02:00:00

Post autor: sinar » 27 mar (sob) 2004, 15:16:05

Opowieść bez początku i końca

Czas jest. Płynie. Jest jak woda. Przecieka mi przez palce. Skapują krople, kropelko-sekundy, kroplo-godziny. Tak miałeś rację Albercie. Wszystko jest względne. Czas również. Elastyczny.Jak kauczuk czy guma. Zwalnia na nudnym wykładzie, w pracy i kiedy już nie możesz się czegoś doczekać. Innym razem przyspiesza. Sielskie wakacje w dzieciństwie. Chwila z ukochaną. Mijają szybko i bezpowrotnie. Już ich nie ma. Życie jest cieżkie mówią. Rodzisz się idziesz do szkoły, do pracy. Odpoczniesz na emeryturze. Czasem mam wrażenie, że niektórzy chcieli by już zasnąć i obudzić się za te 40 albo 100 lat. Hibernować się albo zabawić się w Śpiącą królewnę. Tylko czy taka Śpioszka chciała by się obudzić stara i pomarszczona? Pytanie retoryczne. Kiedyś zmarszczki oznaczały starszeństwo i mądrość. Dziś zmarszczka Twój wróg.Tak ci mówią w reklamach i w magazynach. Nawet jeśli masz 20 lat odmierza ona Twój czas niczym niewidzialny zegar. Połóź trochę kremu - zatrzymaj czas. Aż chce się odwiedzić Zegarmistrza. Co tam zatrzymaj, cofnij czas. Kto nie chciał by się cofnąć 5 minut wstecz albo 5 lat. Naprawić wszystkie błędy wszystko wyprostować. Kogo nie skusi takie science-fiction. Tyle, że ja na taką podróż wziąłbym bagaż podręczny. Wszystkie moje doświadczenia- mądrości i głupstwa.Pamięć. Co za przyjemność popełniać te same błędy. Szkoda na to ... czasu. Teraz dopiero widzę że życie to suma doświadczeń. Widzę jak byłem głupi 5, 10 czy 15 lat temu. I już cieszę się jak przybędzie mi rozumu z każdą chwilą. Szkoda że tak wolno. To chyba jakaś ironia losu. Powinniśmy rodzić się starcami i umierać dziećmi. Może wtedy nasze życie byłoby lepsze, doskonalsze,
szczęśliwsze.

Słuchanie narzekań starego ramola. "Załóż czapkę" itd. Warto wsłuchać się w słowa pomarszczonego samotnego starca. Tak teraz coraz bardziej cenię tę każdą chwilę z moim dziadkiem. Właśnie teraz kiedy pewnie się zbliża do krawędzi. To nie tylko dobre rady, mądrości to też strażnik historii i mojej przeszłosci. To jak przekazywanie pałeczki. W nim żyją obrazy, zdarzenia, historie. I pamieć. Tak samo będzie żyć we mnie. Nie będzie tylko panem na pożółkłej fotografii albo wyblakłym video czy zjechanym CD. Będzie żyć we mnie. Na moim twardym dysku. W mojej pamięci. W mojej przyszłości. Zresztą po co te górnolotne zapewnienia. Już jest. W genach. Tak czy inaczej będzie w moich dzieciach, wnukach. Bo to jest przyszłość która nas czeka tak jak następna sekunda, następne słowo, jutro, niewiadoma. Niewiadoma jest teraz i zawsze. Może właśnie teraz jesteśmy tylko jakąś inteligentna paletą Malarza. Wciaż mieszającego kolory w poszukiwaniu doskonałej kombinacji barw.

Skoro juz cos tu napisalem to moze jeszcze 3 dedykacje dla:

MK za inspiracje. Powodzenia w Twoim projekcie :)

CM naprawde cenie kazda chwile z nim. I wkurza mnie jak traktuje sie go jak skarbonke lub 5 kolo u wozu

MM z genetyki wynika ze jestesmy podobni w 50%. Na dedykacje wystarczy :)

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 27 mar (sob) 2004, 18:01:44

Wechikul czasu - odwieczne marzenie tysiaca ludzi. Chcialoby sie zmienic to, zmienic tamto w swoim zyciu. Przeszlosc tak samo jak przyszlosc nalezy do nas samych. Nasze mysli to magazyn czasu i wylegarnia zdarzen. Gdziez byla by madrosc z wladza zakrzywiania czasu..? Czyz potrafilby ktos nie korzystac z tej wladzy przy kazdym potknieciu, spoznieniu na autobus, pociag? Spoznienia ... nie wypowiedzianych na czas slow?
Sam nie raz chcialbym miec taka wladze. Coz jednak romantycznego by w tym bylo? Przeciez skoro stalo sie tak a nie inaczej, ukazala sie prawda naszym oczom. To czy usilne zmienianie tego mialoby jakis sens?
Popelniamy bledy bo jestesmy soba - jestesmy czlowiekiem, ktory dazy do realizacji potrzebnych elementow w danym czasie. Co piec minut dokonujemy wyboru. Tworzymu swoja ukladanke zwana zyciem.
Przeciez jestem kim jestem, mowie to co mysle. Daze do tego czego czuje potrzebe. Kiedy wiec popelniam blad, a kiedy tylko zmierzam na wlasiwa droge przez cierni krzewy? Gdziez byla by pomoc w rostrzyganiu co zmienic a co nie - obiektywny arbiter?
Stalbym sie niewolnikiem owego wechikulu. Gdziez byloby zaskoczenie, niespodziewane chwile mile? I ktora to milosc bylaby prawdziwsza? Ta zrodzona z przypadku, potrafiaca trwac pomimo swoich bledow i potykania. Czy tez ta sztucznie dopieszczana, nieskazona zadnym bledem i chwiami slabosci..?
Niechaj wiec trwa to moje przedstawienie az swiatla zgasna. Niech trwa swoim biegiem wlasnym. Bo choc coraz mniej dialogu w mym prywatnym spektaklu; i sam znow na scenie z monologiem na ustach stoje... to niech trwa.
Niech trwa az zgasna swiatla i ucichnie muzyka....

marzena
Nowy(a)
Posty: 11
Rejestracja: 20 paź (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: marzena » 30 mar (wt) 2004, 12:18:21

wdychając przestrzeń

zaciągając się
mistyczną mieszanką
weztchnień,
smiechów,
śpiewów,
ziewnięć,
słów.

niewidzialna wspólnota...

wszyscy oddychamy
tym samym powietrzem

marzena
Nowy(a)
Posty: 11
Rejestracja: 20 paź (pn) 2003, 02:00:00

Post autor: marzena » 30 mar (wt) 2004, 12:26:17

.... a mój intrygujacy CZAS....
czy to po prostu synteza przeszłości , terażniejszosci i przyszłości? Zespolenie skończonosci i nieskończoności? Czy istniejąc w dwóch przestrzeniach , 'świecie fajerwerków i świecie przezroczystego trwania' ciagle jest ten sam?
...a moze nie albert a aldous miał racje?
" Pozorne stawanie sie wydarzen jest czymś powierzchownym a nawet złudnym, gdyż w istocie rzeczy mamy do czynienia z zasadniczą wiecznością istnienia. Czas jest zatem nierzeczywisty."

..............................????????????????????

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 30 mar (wt) 2004, 21:14:45

czas... stworzylismy
my, sami...
by
tesknic, marzyc
wracac i planowac...

bysmy
jednak nie zglupieli
natura nam pomogla
dajac noc i dzien

bysmy czuli jego
przemijanie
mieli pretekst
by swietowac

... i
by moc powiedziec
spotkajmy sie

.. jutro

zyrafa
Ekspert
Ekspert
Posty: 1207
Rejestracja: 30 wrz (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: zyrafa » 06 kwie (wt) 2004, 22:26:51

Ukryłam się za drzewem rozpaczy
A on swymi plączami rozpruł mi ciało
Przebił narządy i nadział serce
Poczym wydłubał mi nagie oczy
I tak zawisłam trupem nad ziemią
Krwawiąc plamiłam potomków głowy
Gnijąc traciłam ostatki nadzieji
Robaków ciemności byłam posiłkiem
A moja dusza zamknięta w odchłani
Do której klucza nikt nie posiada
Tam wszystko było i nie ma niczego
Więc zgubna niedolo zamilcz na wieki ...

P.S.Napisalam to dzisiaj-moje samopoczucie

aeila
Bywalec
Bywalec
Posty: 324
Rejestracja: 22 kwie (wt) 2003, 02:00:00

Post autor: aeila » 07 kwie (śr) 2004, 17:54:27

Wiosenne mareznia kwiatowe

Posylam kwiaty - niech powiedza one
To , czego usta nie mowia stesknione!
Co w serca mego zostana skrytosci
Wiecznym oddzwiekiem zalu i milosci

Posylam kwiaty niech kielichy sklonia
i prosza srebrna rosa jak lezkami
Moze uleci z ich najczystsza wonia
Moze go one ze soba uniosa
I rzuca razem z woniami i rosa

Szczesliwe kwiaty im wolno wyrazic
Wszystkie pragnienia i smutki i trwogi
Ich wonne slowa nie moga obrazic
Dziewicy,choc jej upadna pod nogi
Wzgarda im usta i nieodplaca skromne
Najwyzej rzekna "slyszalam - zapomne"

Szczesliwe kwiaty!Moga patrzec smiele
I skladac zyczen utajonych wiele
I snic o szczesciu jeden dzien sloneczny...
Zanim z tesknoty uwiedna serdeczniej

imoen
Nowy(a)
Posty: 17
Rejestracja: 01 mar (pn) 2004, 01:00:00

Post autor: imoen » 08 kwie (czw) 2004, 11:59:00

to dla Ciebie kolezanko od czlowieczka ktory martwil sie o Ciebie
Musisz byc silna


Jeśli któregoś dnia poczujesz, ze chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuje, ze Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuje, ze Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie.
Obiecuje być wtedy z Tobą i obiecuje być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować...

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 08 kwie (czw) 2004, 13:10:24

Wstalem i przypomnialem sobie iz moim oczom nie raz jawil sie taki oto tekst: 'Mężczyzna uczyni wszystko dla kobiety, którą niegdyś kochał, nigdy jednak nie zakocha się w niej powtórnie". Coz, czy jednak az tak latwo to ujac..?
* * *
Jeremiasz pomimo napotykania roznych sciezek w zyciu, wciaz ustawicznie krazyl gdzies wogol Pameli swymi myslami. Wciaz na swoj sposob Ja kochal. Na swoj - gdyz nawet nie bylo paru slow, malych gestow juz na jawie. Lecz to nie jemu sie one znudzily. Wiedzial bowiem ze milosc nigdy nie potrafi doszczetnie umrzec. Pomimo uplywu lat wracal myslami do dawnych chwil. Pomimo wszystko, kilka razy probowal odwrocic bieg przeszlosci. Nie mial jednak takiej sily sprawczej w sobie. Owa magia dziala tylko na osoby chcace jej doswiadczyc.
Gdy pojawial sie ow temat, i znajomi rozmawiali z nim na ten temat komentowali to wszystko wprost: ty Ja wciaz kochasz. Nie moglo to juz jednak w niczym pomoc. Nie bal sie tego czy potrafil by znowu kochac - bo czyz kiedykolwiek przestal? Wiekszym problemem bylo czy ona wciaz potrafilaby mu dawac cieplo, sprawic by na powrot zaufal. By .... czul sie kochany....
* * *

seize
Loża WSR
Loża WSR
Posty: 9045
Rejestracja: 02 mar (ndz) 2003, 01:00:00

Post autor: seize » 28 lip (śr) 2004, 16:51:14

...Są dni, kiedy czuję swoją bezradność
...Są dni, gdy dawny ból zdaje się tylko rosnąć
...
Wciąż trwam, w swym świecie,
Szarym pokoju wypełnionym dymem.
Ranę się samemu by czuć,
Iż jeszcze żyje, trwam...
Na smutku i płaczu skrzyżowaniu.
...
Wszystko, co złe ma istotę koła,
Oddala się, aby móc powrócić,
Za chwilę, za dzień, dwa...
Wspomnienia okazują się brudnopisem,
Zakurzonym i wielbionym prywatnie.
Życie zaś sztuką...
Bezgłośnie
Niedocenioną przez krytyków,
Przyglądających się z daleka.
Ze swoja wizja poprawności,
Mi, jakże niepodobną...
...
Każą biegać wraz z kundlami,
Wyzbytymi z ludzkich myśli.
Bez szacunku, bez współczucia,
Bez miłości, ciepłych słów.
...
...Są dni, kiedy czuje, że to może tylko sen
...Są dni, gdy usilnie staram się obudzić.

ODPOWIEDZ